Dlaczego w opakowaniu owalnych ramek z zawadiackimi zawijaskami znajduje się akurat pięć tekturowych wycinanek?
To proste. Jedna rameczka jest w stanie zdziałać wiele, ale praca w zespole również może dawać interesujące efekty.
Odpowiednio ozdobiona (chyba, że ktoś tak, jak my, szaleje za tekturą i pozostawi ją sauté, bez -dajmy na to - brokatowej panierki) pojedyncza rameczka z pewnością będzie stanowić zgrabne wykończenie niejednej pracy:
Dwie dadzą delikatny efekt trójwymiarowości:
Trzy przydadzą się do ozdobienia scrapa lub kartki z nieco większym rozmachem:
Za to cztery, to już istne barokowe szaleństwo:
Mają Państwo jakieś sugestie dotyczące tego produktu? Zachęcamy do podzielenia się z nami opiniami w komentarzach!
sa śliczne
OdpowiedzUsuńRamki śliczne, same zawijaski też by się przydały. Z prawej strony widziałam jaszczurki i od razu przyszły mi na myśl dinozaury :)
OdpowiedzUsuńShiraja, czyta Pani w naszych myślach:) Sterta zawijasków rośnie, czekając niecierpliwie na pakowanie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rameczki, bez problemu znalazłabym dla nich zastosowanie.
OdpowiedzUsuńrameczki genialne :)
OdpowiedzUsuń