*

Jak okiełznać albumy?



  

Ile skraperek tyle tajnych technik i sposobów na skrapowanie. Czasem pomysły, wydawało by się na pozór oczywiste, potrafią nas zaskoczyć i myślimy sobie "Jak ja na to nie wpadłam?". Dlatego dzisiaj chciałam się z Wami podzielić moimi sposobami na zdobienie kart podczas tworzenia albumów. Tak zupełnie od podstaw, dla początkujących, chociaż mam nadzieję że i bardziej wytrawne skraperki znajdą coś dla siebie :)

W moim skrap warsztacie karty albumowe dzielę sobie dwojako:
- ze względu na kształt na skomplikowane i proste (czyli prostokąty i koła)
- ze względu na surowiec - takie z szarej tektury modelarskiej, z białejtektury beermat, z materiału i inne.
Nie jest to na pewno odkrycie Ameryki ale chciałam Wam taki podział zaprezentować, żeby w późniejszej części artykułu łatwiej było mi nawigować w pojęciach :)

Najłatwiej pracuje się na bazach o prostych kształtach, dlatego kwadraty polecam skraperkom, które chcą wykonać swój pierwszy album. Łatwo go okleić, łatwiej również skomponować stronę.
Bazę wykonaną z tektury szarej zazwyczaj chcemy okleić, bo tektura nie jest zbyt dekoracyjna (oczywiście w niektórych przypadkach pasuje do albumu w stanie surowym). I teraz czas na popis cierpliwości i precyzji :) Z kwadratem idzie łatwo, wystarczy go odrysować na papierze i po prostu przyciąć od linijki skalpelem albo gilotyną. Przy kształtach bardziej skomplikowanych możemy albo odrysować go bardzo dokładnie i jak najostrzejszym ołówkiem na lewej stronie papieru albo przyłożyć do papieru i precyzyjnym skalpelem wycinać od razu. Trzeba wtedy mocno bazę docisnąć i uważać żeby nam się nie przesunęła. W obu przypadkach trzeba pamiętać o tym, że prawa i lewa strona karty to odbicia lustrzane. Jeżeli więc karta nie jest symetryczna, musicie zwrócić uwagę, żeby odrysować prawą i lewą stronę a nie dwa razy jedną z nich. Uczulam Was na to, bo samej zdarzyło mi się popełnić ten błąd kilka razy i zmuszona byłam wyrzucić w pocie czoła wycięte elementy albumu. Po wycięciu strony można ją obszyć na maszynie. Ozdabianie też lepiej wykonać przed przyklejeniem strony do bazy. Można wtedy zamontować ćwieki, tak żeby wąsy nie były widoczne. Tutaj też warto wcześniej zaplanować czym zepniemy nasz album. Jeżeli ma być bindowany, pamiętajcie, żeby przy krawędzi bindowania nie mocować odstających przydasi, bo karta nie wejdzie do otworu bindownicy. Po przyklejeniu do bazy wygładzam krawędzie kawałkiem papieru ściernego, bo lubię żeby wszystko było wykończone jak najładniej.
Poniżej przykładowe albumy o prostych kształtach, na bazie z tektury modelarskiej:






Te same porady dotyczą również oklejania białej tektury. Ale ponieważ jest ona dużo bardziej dekoracyjna, nie musimy jej całej zasłaniać. Nawet jeśli oklejam kwadratową bazę, zostawiam mały, biały margines z tektury, dzięki czemu nie muszę wygładzać krawędzi papierem ściernym.




Bazy z beermaty nie musimy oklejać. Możemy ją wykorzystać w wersji naturalnej. Zwłaszcza przy tworzeniu albumów vintage, gdzie delikatnie przydymione brzegi są bardzo mile widziane. Tak zrobiłam w przypadku albumu ze zdjęciami z mojego ślubu. Wykorzystałam gotową bazę z kolekcji Paris, Paris. Ma ona ozdobne krawędzie i stwierdziłam, że oklejanie całości zajmie mi za dużo czasu. Wszystkie krawędzie bazy podtuszowałam Vintage Photo i po prostu zaczęłam naklejać dodatki. Taką białą tekturę można również przeszyć na maszynie do szycia, bo jest miękka i podatna.



Jeżeli jednak chcemy chcemy naszą "fikuśną" na krawędzi bazę okleić, warto zrobić to z pominięciem brzegu. Docinamy po prostu prostokąt, krótszy od samej bazy, tak jak w albumie ze śnieżynkowym brzegiem.




Nie chcesz oklejać bazy? Nie ma problemu. Można ją pomalować farbą akrylową. Poniżej album z szarej tektury, którego karty pomalowałam dwukrotnie białą farbą akrylową, bo niefortunnie skończyły mi się bazy z beermaty. Takie malowanie ma jeden duży plus, jeżeli chcemy pobawić się mediami. Powierzchnia pokryta farbą nie chłonie tak tuszy czy mgiełek, więc łatwiej o ładne kleksy.



Tą bazę z kolei pomalowałam jednokrotnie szarą farbą akrylową bez rozcieńczania. Później trochę papieru, chlapania i szybki album gotowy.


Jeżeli zdecydujecie się na pomalowanie bazy, najlepiej to zrobić dzień przed ozdabianiem, żeby tektura zdążyła dokładnie wyschnąć i nie była giętka.

To tylko podstawowe pomysły na ozdabianie tekturowych kart albumów. Wystające ze strony elementy zbyt małei trudne do oklejenia, jak w przypadku tej bazy z pojazdami, można pokryć pudrem do embossingu lub pomalować flamastrami na bazie alkoholu (Promarkery albo Copic).

Mam nadzieję, że moje podsumowanie przyda się Wam w Waszych albumowych szaleństwach :)

Ania - Moriony

8 komentarzy:

  1. Świetne rady i uwagi! :)
    Może i ja się w końcu skuszę na mój pierwszy album ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne i inspirujące prace.. Faktycznie "nie taki diabeł straszny" .. i chcę zrobić album:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne inspiracje, ja mam mały albumik, który na razie leży odłogiem, chyba czas najwyższy się za niego wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne wskazówki i fajne pomysły na albumy. Na pewno skorzystam z tych inspiracji

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak przyciemnic brzegi jak w tym albumie ślubnym?

    OdpowiedzUsuń